Forum Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP

W wiadomościach dziś był ciekawy temat A mianowicie chodzi o ciężarówkę z cysterną która leży koło Rzeszowa w rowie już od piątku i nikt jej nie chce podnieść Pan strażak wypowiadający się przed kamerą powiedział -To nie jest sprawa straży gdyż ciężarówka nie leży na drodze tylko w pasie drogowym i nie stwarza zagrożenia
Coś tu jest nie tak

Wszystko jest ok. Jeżeli nie stwarza zagrożenia, to jest sprawa dla pomocy drogowej. Kierowcy ciężarówek, często mając świadomość gigantycznych kosztów związanych z pracą specjalistycznych holowników próbują wywrzeć presję na PSP, żeby im takie auta wyciągnąć. Pamiętam raz, ze za akcję wyciągania tira z naczępą z rowu firma zażyczyła sobie 12 tys. złotych. Wiadomo, ze PSP może to zrobić za darmo, tyle tylko, ze nie chcą, gdy nie ma zagrożenia.
Podobnie jest z osobówkami: PSP nie będzie się bawić w wyciąganie samochodu, który wjechał do rowu, za to OSP chętnie pomoże. Tak przynajmniej jest u mnie.

U mnie zaś nieco inaczej- PSK raczej nie wyraża zgody na wyjazd do takiego zdarzenia jeśli nie ma zagrożenia dla ruchu. Choć ze dwa miesiące nazad zgłosił się do nas po pomoc kierowca TIR-a, którego ściągnęło do rowu a naczepa blokowała część pasa ruchu na DW. Oczywiście "powiat" nie zgodził się na wyjazd OSP. Szofer powiadomił Policję o zdarzeniu i piorunem pojawiła się nieoznakowana SuperB z ofertą wezwania fachowej pomocy. W międzyczasie policjant postraszył nieszczęśnika wlepieniem mandatu za zatrzymanie w niedozwolonym miejscu. W rezultacie specjalistyczny sprzęt i tak musiał przyjechać a akcja zajęła im prawie trzy godziny.

U mnie podobnie... a nawet czasem ostrzej. Jedna specjalistyczna firma pomocy drogowej ma z PSP podpisaną umowę o współprace. Dzięki temu mają pozwolenie na niebieskie koguty i nasłuch na kanałach PSP. W przypadkach gdy PSP wyjechało do takich akcji pan z pomocy drogowej robił w komendzie awantury, że mu się odbiera chleb.

Straż działa tylko gdy jest zagrożenie. Nawet wtedy w przypadku ciężkich aut często wzywa tę firmę do pomocy. Nie wiem kto wtedy płaci za akcję.

Sylwek pisze:U mnie podobnie... a nawet czasem ostrzej. Jedna specjalistyczna firma pomocy drogowej ma z PSP podpisaną umowę o współprace. Dzięki temu mają pozwolenie na niebieskie koguty i nasłuch na kanałach PSP. W przypadkach gdy PSP wyjechało do takich akcji pan z pomocy drogowej robił w komendzie awantury, że mu się odbiera chleb.

Straż działa tylko gdy jest zagrożenie. Nawet wtedy w przypadku ciężkich aut często wzywa tę firmę do pomocy. Nie wiem kto wtedy płaci za akcję.

No ciekawe, od kiedy to PSP wydaje zezwolenia na używanie niebieskich sygnałów świetlnych dla podmiotów prywatnych.
Sylwek, chyba coś Ci się pomieszało, poza tym, nasłuch częstotliwości służb mundurowych przez osoby bez uprawnień chyba też jest nielegalny.

Pozdr.

rolpe pisze:nasłuch częstotliwości służb mundurowych przez osoby bez uprawnień chyba też jest nielegalny.

Jest legalny.

Sylwek pisze:W przypadkach gdy PSP wyjechało do takich akcji pan z pomocy drogowej robił w komendzie awantury, że mu się odbiera chleb.

I przejęli się tym?

rolpe pisze:No ciekawe, od kiedy to PSP wydaje zezwolenia na używanie niebieskich sygnałów świetlnych dla podmiotów prywatnych.

Ale tego kolega Sylwek nie napisał.

Xamil pisze:

rolpe pisze:No ciekawe, od kiedy to PSP wydaje zezwolenia na używanie niebieskich sygnałów świetlnych dla podmiotów prywatnych.

Ale tego kolega Sylwek nie napisał.

PSP nie ma takich uprawnień, więc nie mogą nikomu wydać takiego pozwolenia. Od tego jest inny organ państwowy.

Problem leży w tym, że PSP nie posiada odpowiedniego ubezpieczenia- są ubezpieczeni tylko od działań ratowniczych, a gdy pojazd znajduje się po za jezdnią to nie stwarza zagrożenia. Prywatne firmy mają ubezpieczenie, które gdy wyciągają auto z rowu np. i coś pójdzie nie pomyśli np. auto się przewróci, a wczesniej tylko wjechało do rowu. Po co PSP ma sie narażać na dodatkowy problem, skoro są firmy, którę to zrobią i w dodatku są od tego ubezpieczone? U nas straz działa tylko, gdy jest zagrożenie życia - takie są przepisy. Jak jest po za jezdnią to już sprawa służby drogowej i policji. A OSP pojedzie chętnie, tylko co gdy np. w czasie wyciągania auto rozerwie się na pół? Bo było spawane z dwóch. Kto wtedy weźmie na siebie odpowiedzialność za to auto? Dowódca?

Dowódca na pewno nie :/

Dowódca nie jest od tych spraw.

Przykład z mojego powiatu. "Po uwolnieniu poszkodowanego przejęło pogotowie ratunkowe. Na tym działania zakończono."

http://kppspaleksandrow.pl/pl,news2,25- ... k,188.html

Pueblo998 pisze:Przykład z mojego powiatu. "Po uwolnieniu poszkodowanego przejęło pogotowie ratunkowe. Na tym działania zakończono."

http://kppspaleksandrow.pl/pl,news2,25- ... k,188.html

No i chyba nie ma w tym nic złego . Każdy ma swoje kompetencje i powinien się ich trzymać.

Bartosz82 pisze:

Pueblo998 pisze:Przykład z mojego powiatu. "Po uwolnieniu poszkodowanego przejęło pogotowie ratunkowe. Na tym działania zakończono."

http://kppspaleksandrow.pl/pl,news2,25- ... k,188.html

No i chyba nie ma w tym nic złego . Każdy ma swoje kompetencje i powinien się ich trzymać.

to wedle wyjaśnienia nie ma zagrożenia akcje kończymy. A co jeśli by wyciągali dany pojazd a byli by potrzebni gdzie indziej? wszystko się może zdarzyć dlatego róbcie co do Was należy a resztą niech się zajmują odpowiednie służby

Jasne, że jest to sprawa dla pomocy drogowej. Zobaczcie co piszą tutaj http://www.corobicnadrodze.e-blogi.pl/ . Wpadłam na to przypadkiem, szukajac porady dotyczącej odszkodowania. Kurczę tyle wypadków na drodze Jezdzą bardzo źle ... po pijaku ! Aż strach wsiąść za kierownice.

anna27 pisze:Jasne, że jest to sprawa dla pomocy drogowej. Zobaczcie co piszą tutaj http://www.corobicnadrodze.e-blogi.pl/ . Wpadłam na to przypadkiem, szukajac porady dotyczącej odszkodowania. Kurczę tyle wypadków na drodze Jezdzą bardzo źle ... po pijaku ! Aż strach wsiąść za kierownice.

Anna tutaj jest wszystko ładnie opisane, tylko pojawia się problem bo jak ja miałem kolizję to szybko samochód na pobocze i dzida za drugim kierującym bo chciał przytomnie uciec ale to już tak poza tematem