I znów wisienka na torcie.
-
Topic author - Posty: 516
- https://dekodeco.com.pl/producent-mebli-na-wymiar-w-warszawie-nowoczesne-kuchnie/
- Rejestracja: ndz 31 gru 2006, 11:16
- Status: Offline
Re: I znów wisienka na torcie.
Niestety w naszych szeregach są tacy , i mówię też o swojej jednostce co myślą że jak syrena zawyje to każdy może wsiadać do wozu
ale czasy się zmieniają . Uprawnienia
kursy
i badania
a wtedy do do akcji
co ja się tym swoim na tłumacze
skutki niestety jak widać przykre 







-
- Posty: 308
- Rejestracja: wt 28 gru 2010, 12:44
- OSP (gm., woj.): Dolice (Gmina Dolice, woj. Zachodniopomorskie)
- Status: Offline
Re: I znów wisienka na torcie.
Po części zgadzam się z kolegą wyżej.
Szkolenia, badania i uprawnienia są najważniejsze.
Co chciałbym dodać od siebie... Jeśli to były ćwiczenia, a nie sprawdzenie gotowości bojowej to przed ćwiczeniami powinna odbyć się odprawa. Na niej każdy z uczestników ćwiczeń powinien się dowiedzieć co i po co się dzieje. Ma to na celu przede wszystkim uniknięcie takich zdarzeń jak te... wiadomo, że jadąc na akcję czasem się ryzykuję z prędkością itp. a jak jest to wyjazd na ćwiczenia to z zachowaniem wszelkiej ostrożności się to powinno odbyć. (przejazd alarmowo dop. ze 100m przed pozorowanym miejscem zdarzenia, żeby nie zakłócać panującego porządku).
PS. Nie usprawiedliwiam tutaj szarżowania na drodze
Po części winny jest też organizator ćwiczenia. Strażacy w dobrej wierze, pokierowali się zasadą wyższej konieczności i wsiadł kierowca bez stosownych uprawnień. Wiadomo, chciał dobrze bo być może sądził, że to ryzyko będzie mniej szkodliwe niż to co dzieję się tam gdzie ich dysponują. O tym powinien pomyśleć organizator ćwiczenia i teraz bić się w pierś. Swoją drogą ciekawe jaki był scenariusz ćwiczeń?
Szkolenia, badania i uprawnienia są najważniejsze.
Co chciałbym dodać od siebie... Jeśli to były ćwiczenia, a nie sprawdzenie gotowości bojowej to przed ćwiczeniami powinna odbyć się odprawa. Na niej każdy z uczestników ćwiczeń powinien się dowiedzieć co i po co się dzieje. Ma to na celu przede wszystkim uniknięcie takich zdarzeń jak te... wiadomo, że jadąc na akcję czasem się ryzykuję z prędkością itp. a jak jest to wyjazd na ćwiczenia to z zachowaniem wszelkiej ostrożności się to powinno odbyć. (przejazd alarmowo dop. ze 100m przed pozorowanym miejscem zdarzenia, żeby nie zakłócać panującego porządku).
PS. Nie usprawiedliwiam tutaj szarżowania na drodze
Po części winny jest też organizator ćwiczenia. Strażacy w dobrej wierze, pokierowali się zasadą wyższej konieczności i wsiadł kierowca bez stosownych uprawnień. Wiadomo, chciał dobrze bo być może sądził, że to ryzyko będzie mniej szkodliwe niż to co dzieję się tam gdzie ich dysponują. O tym powinien pomyśleć organizator ćwiczenia i teraz bić się w pierś. Swoją drogą ciekawe jaki był scenariusz ćwiczeń?

-
- Posty: 230
- Rejestracja: śr 24 cze 2009, 14:27
- OSP (gm., woj.): Nowa Wieś woj Pomorskie
- Lokalizacja: Nowa Wieś /Gdańsk
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: I znów wisienka na torcie.
Prawdopodobnie nie wiedzieli że to są ćwiczenia - jechali do Hotelu.
Zgodziłbym się, gdyby jechał kierowca posiadający kat C, ale nie miał uprawnień na uprzywilejowanie - a tu, wnioskując z artykułu, wsiadł ktoś, kto nie wie jak zachowuje się ciężarówka w ruchu.Strażacy w dobrej wierze, pokierowali się zasadą wyższej konieczności i wsiadł kierowca bez stosownych uprawnień.
Re: I znów wisienka na torcie.
Jarek pisze:Po części zgadzam się z kolegą wyżej.
Szkolenia, badania i uprawnienia są najważniejsze.
Abstrahując od sytuacji, której oczywiście nie pochwalam przykre to co piszesz - zawsze myślałem, że OSP to na 1 miejscu ma chęć niesienia pomocy... ale widać, że chyba się mylę.
Sylwek
www.strazak.pl
www.strazak.pl
Re: I znów wisienka na torcie.
Prokurator nie pyta o dobrą wiare tylko o dokumenty. Przytoczę autentyczne zdarzenie :Kolega jadąc na sygnałach do zdarzenia miał wypadek z osobówką , niestety zgineła kobieta z tej osobówki. Mój kolega miał jeszcze tylko jeden dzień ważną wkładke. Prokurator powiedział mu tylko , że mu się udało. Nie ma czegoś takiego jak wyższa konieczność i wsiadanie bez uprawnień . Jeśli ktoś ma inne zdanie i wsiada za kółko . Sporo ryzykuje.
-
- Posty: 308
- Rejestracja: wt 28 gru 2010, 12:44
- OSP (gm., woj.): Dolice (Gmina Dolice, woj. Zachodniopomorskie)
- Status: Offline
Re: I znów wisienka na torcie.
Postaram się odpowiedzieć najkrócej jak umiem... Dobry ratownik to żywy ratownik. Nie ten który pierwszy biegnie w ogień, tylko ten który myśli i wie co robić.Sylwek pisze:Jarek pisze:Po części zgadzam się z kolegą wyżej.
Szkolenia, badania i uprawnienia są najważniejsze.
Abstrahując od sytuacji, której oczywiście nie pochwalam przykre to co piszesz - zawsze myślałem, że OSP to na 1 miejscu ma chęć niesienia pomocy... ale widać, że chyba się mylę.
Czasem dobre chęci nie wystarczą, w osp należy być odpowiedzialnym nie tylko za siebie ale i za poszkodowanych czy kolegów z zespołu. Moim zdaniem ratownictwo to nie tylko chęci i wiara w to że dam radę. Ratownictwo to też szkolenie i odpowiednia wiedza. Kiedyś też taki byłem i myślałem, że najważniejsze są chęci... dziś wiem że to za mało. Owszem są ważne ale kiedy zakładasz na siebie mundur z napisem STRAŻ to bądź pewien, że dla poszkodowanych, świadków czy kolegów masz być najlepszy w swoim fachu. Masz być najlepszym Strażakiem jakiego oni mogli spotkać, bo oni powierzają Tobie, czasem nawet swoje życie. Nie możesz być tylko kimś kto chce pomagać... Chęci pomocy najważniejsze okażą się kiedy będziesz w cywilu ratować innych. I tutaj zasługują one na słowa najwyższego uznania.
Pamiętaj że na akcji wszyscy będziecie traktowani równo... Strażak z OSP, żółtodziób i ten najwyższy stopniem oficer. Dla ludzi mamy być ratownikami i nikt z nich nie będzie się pytał nas o kursy... będzie po prostu tego wymagał.
Poza tym chyba najgorszym uczuciem jakim mogę sobie wyobrazić to jest chęć pomagać a nie umieć tego robić... więc chęć pomagania powinna iść w parze z chęcią nauki i nieustannego doskonalenia swoich umiejętności

-
- Posty: 265
- Rejestracja: ndz 11 wrz 2011, 23:51
- OSP (gm., woj.): pow.Łowicz, woj. łódzkie
- Status: Offline
Re: I znów wisienka na torcie.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... rnatu.html
Ktoś tu w dzisiejszych czasach nie szanuje pracy i nie tylko ...
Ktoś tu w dzisiejszych czasach nie szanuje pracy i nie tylko ...
Ostatnio zmieniony pn 04 lut 2013, 20:02 przez Darek-Naczelnik, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: I znów wisienka na torcie.
Po części za ten wypadek ponosi odpowiedzialność PSP że alarmowało jak do zdarzenia (pożaru) prawdziwego ," fałszywe powiadomienie o podłożeniu Bąby jest karalne"
, a nie ćwiczenia . Ja byłem u siebie po informowany o ćwiczeniach w styczniu tego roku tydzień wcześniej. Podana była godzina i miejsce zgrupowania gdzie oznajmiono co będziemy ćwiczyć i na jakich zasadach . A te PSP pijane to brak słów 



Święty Florianie patronie nasz ,miej w opiece naszą Straż
-
- Posty: 571
- Rejestracja: ndz 24 kwie 2011, 10:15
- OSP (gm., woj.): OSP Posada Zarszyńska
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: I znów wisienka na torcie.
Teraz przez ten nowy przepis dla kierowców w strażach jest wielu nowych młodych kierowców którzy jeszcze nie potrafią dobrze jeździć takimi wozami. Często to może być przyczyną takich wypadków
Bogu na chwałę, ludziom na pożytek