Brak pomocy policji
: pn 30 kwie 2012, 14:39
Witam
W ostatnią sobotę mieliśmy przykry incydent. Na placu pod remizą mamy pętle autobusową i przystanek. Dwóch chłopaków mocno pijanych lub naćpanych przyjechało autobusem. Autobus odjechał, a oni zostali na przystanku. Dopili co mieli przy sobie i zaczęli rozrabiać. Zatrzymywali samochody, a jeden z nich wybił szybę na przystanku. Ludzie widzący to wszystko zadzwonili na policje, żeby zgłosić zajście, ale... no właśnie. Podczas zgłaszania dyspozytor oznajmił, że nie przyjadą, bo nie mają wolnego radiowozu. Mało tego. Jeden z chuliganów usnął na przystanku i spał tam ok. 2 godzin
. Policji jak nie było tak nie ma. Następnego dnia ta sama osoba zadzwoniła jeszcze raz (może jakiś radiowóz się zwolnił) i co? Dyspozytor stwierdził, że nie ma zagrożenia życia i nie przyjadą...
Teraz pytanie: po co nam taka policja? Czyżby chuligaństwo było legalne? I kiedy jest zagrożenie życia? Czy wtedy, gdy ktoś z Twojej rodziny zostanie zabity przez takiego łobuza? Czy wtedy jakiś radiowóz się znajdzie?
Dodam, że tych dwóch wsiadło później do autobusu i spokojnie pojechało dalej...
W ostatnią sobotę mieliśmy przykry incydent. Na placu pod remizą mamy pętle autobusową i przystanek. Dwóch chłopaków mocno pijanych lub naćpanych przyjechało autobusem. Autobus odjechał, a oni zostali na przystanku. Dopili co mieli przy sobie i zaczęli rozrabiać. Zatrzymywali samochody, a jeden z nich wybił szybę na przystanku. Ludzie widzący to wszystko zadzwonili na policje, żeby zgłosić zajście, ale... no właśnie. Podczas zgłaszania dyspozytor oznajmił, że nie przyjadą, bo nie mają wolnego radiowozu. Mało tego. Jeden z chuliganów usnął na przystanku i spał tam ok. 2 godzin

Teraz pytanie: po co nam taka policja? Czyżby chuligaństwo było legalne? I kiedy jest zagrożenie życia? Czy wtedy, gdy ktoś z Twojej rodziny zostanie zabity przez takiego łobuza? Czy wtedy jakiś radiowóz się znajdzie?
Dodam, że tych dwóch wsiadło później do autobusu i spokojnie pojechało dalej...