Witam, jestem nowym użytkownikiem tego forum, jednak temat dot. MDP bardzo mi się spodobał.
Jestem jedną z aktywniejszych osób w naszej OSP, dla których straż to nie tylko zabicie czasu czy pozalekcyjne zajęcie. Straż to pasja, na którą poświęcam sporo czasu.
Nasza jednostka, OSP Trzebosz (
http://www.osptrzebosz.eu) jest najaktywniejszą strażą w gminie, w której działa młodzież. Mimo, iż nasza wieś liczy ok. 400 mieszkańców, udało nam się zebrać zgraną grupę młodzieży w wieku 12-18 lat, która chętnie działa na wsi i w gminie. Razem już któryś rok z rzędu pomagamy podczas WOŚPu, pokazujemy się z naszą zabytkową sikawką z 1908 roku na festynach wiejskich, pomagamy mieszkańcom, dajemy pokazy w szkołach i przedszkolach oraz organizujemy dla uczniów konkursy. To, co robimy sprawia nam ogromną przyjemność.
W straży działam już piąty rok. W tym czasie 3-krotnie z moją drużyną występowaliśmy na gminnych zawodach sportowo-pożarniczych. Wszystkie 3 występy sporo nas nauczyły (najbardziej przegrywać). 1. rok był najcięższy. Zapoznanie się z funkcjami w straży, poznanie swoich obowiązków, ale przejdźmy do zawodów. Ciężko trenowaliśmy, nasz pierwszy start zakończył się 4 miejscem. Rok później zabrakło niewiele, 2 miejsce i żal, że był tak blisko. Ostatnie zawody, w 2009 roku wspominamy najgorzej. Byliśmy świetnie przygotowani, czasy w bojówce były szokujące, jedne z lepszych w powiecie. Czuliśmy, że w gminie nie ma nam równych. Mała trauma, musztra. Udało się, 3 lata treningu i 0 pkt karnych, czas na sztafetę. Jako, że większość z nas ma bliski kontakt ze sportem, w biegu sztafetowym poradziliśmy sobie świetnie. Przed bojówką czuliśmy, że 1. miejsce jest nasze i po 2 latach wystartujemy na zawodach powiatowych.
Sędzia opuścił chorągiewkę, ruszyliśmy. 28 sekund i linia gotowa czekamy na wodę! Każdy z uśmiechem stoi obok węży lub trzyma prądownicę, po kilkunastu sekundach uśmiechy zanikły. Motopompa, mimo iż swoje przeżyła, odpaliła 'na kopa'. To niestety nie wystarczy, żeby wygrać zawody, trzeba podać wodę. Niestety nasza nie była w stanie. Pozrywane kaski, łzy w oczach, żal do samych siebie, rozpacz. Tak można opisać uczucia, jakie nam towarzyszyły. Do dzisiejszego dnia żal mi tego występu. Nie po to tyle trenowaliśmy, żeby nasz wspólny ostatni występ zakończyć dyskwalifikacją. Zmiażdżyliśmy wszystkie drużyny, puchar za 1 miejsce mieliśmy w kieszeni... no niestety. Czasu cofnąć się nie da.
Przepraszam, że mój post stał się blogiem. Jeszcze tylko krótko.
Nasza jednostka głównie składa się z młodych ludzi, we wsi nie ma starszych osób, które chciały by nas wesprzeć.
Mimo młodego wieku nabieramy sporo doświadczenia. Startujemy w międzynarodowych zawodach sikawek konnych w Cichowie, wcześniej na zawody podobnej rangi wybieraliśmy się do Trzebiatowa. W Trzebiatowie sędziowie niestety nie polubili nas, na start dostaliśmy 20 pkt karnych 'za młodość'. W tym momencie zostaliśmy skreśleni, warto dodać, że występ na tamtych zawodach byłby bardzo udany, gdyż czas jaki uzyskaliśmy dawał nam miejsce w najlepszej ósemce.
Poza tymi występami staramy się istnieć w internecie. Zapraszam na naszą stronę, znajdziecie tam nasze działania społeczne, wywiady i artykuły z gazet a także nasze mini-kino - profil na youtube z masą filmów z naszych występów na zawodach, itp. Serdecznie zapraszam -
http://www.osptrzebosz.eu
Jeżeli chcecie zawrzeć z nami współpracę, lub macie jakieś pytania odsyłam was na nasze forum:
http://www.forum.osptrzebosz.eu
P.S. Dziś 4 maja, najserdeczniejsze życzenia dla wszystkich druhów i druhen, OSP Trzebosz pozdrawia.