Forum Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP

Bez przesady. Może być jednak, że któryś wąż przy rozdzielaczu może być niedokręcony, albo skręcony i ciśnienie może wypchnąć wąż, a łącznik uderzyć w twarz. Równoważnia i ściana również są potencjalnie niezbyt bezpieczne, a jednak są dozwolone z udziałem osób niepełnoletnich.

Na zawodach MDP jest ubezpieczone a na akcji nie jak czytam to co piszecie to myslę że macie po 5 lat

Zastanów się najpierw co mówisz, a dopiero potem obrażaj, bo chyba nie wiesz jakie są realia. Właśnie o tym rozważamy: jeżeli osoby mające 16-18 lat miałyby wyjeżdżać to musiałyby spełniać wszystkie kryteria co zwykły członek JOT-u + oświadczenie opiekuna prawnego. Powiedzmy sobie szczerze - w większości OSP młodzież w tym wieku wyjeżdża już na akcje, tylko nie mówi się o tym publicznie, nie lepiej to zalegalizować jakoś prawnie?

Każdy dowódca, który zabiera osoby nie posiadające: szkolenia strażaków ratowników choćby 1go stopnia(do końca 2011r), ubezpieczenia strażaka łamie prawo. Bierze tym samym odpowiedzialność na siebie.Aby ukończyć kurs strażacki trzeba do dnia egzaminu mieć ukończone 18 lat.

Ratownikiem wodnym można zostać od 16 lat... Ratownikiem medycznym chyba też od 16...
Czemu by nie Strażakiem od 16

farmerdln pisze:Ratownikiem wodnym można zostać od 16 lat... Ratownikiem medycznym chyba też od 16...
Czemu by nie Strażakiem od 16

Dokładnie. Czemu Zarząd Główny jeszcze tego nie zmienił, skoro inne stowarzyszenia już to zrobiły.

farmerdln pisze:Ratownikiem wodnym można zostać od 16 lat... Ratownikiem medycznym chyba też od 16...
Czemu by nie Strażakiem od 16

Ustawa mówi, że kurs kwalifikowanej pierwszej pomocy można od 18 robić ;/ tak to pewnie bym juz dawno miał ten kurs ;D

Noo ale ogólnie to jest racja z tym, że mogliby od 16 jeździć. Nie, żeby wchodzić do budynków czy być "z przodu". Nie. Tylko np. budowanie lini głównej, donoszenie węzy, ustawienie agregatu, itd. W niektórych wypadkach ci młodzieżowcy mogliby tych starszych uczyć...

Nie zgadzam się zwami. Też wiem jak to jest nie mając 18-stu lat i też chciałem żeby się przepisy zmieniły ale teraz rozumiem... Nie da sie tak że będzie z tyłu bo jak? Będzie potrzebny "z przodu" to co powie - nie ide bo nie mam 18 lat?? I kto weźmie odpowiedzialność za takiego strażaka? Powiecie że rodzice... Bo mi się wydaje że (odpukać) w jakimś nieszczęśliwym wypadku rodzice zwalaliby winę na dowódcę, komendanta i Bóg wie kogo. Myślę że w każdej jednostce znajdzie sie kilku dorosłych aby wyjechać do akcji.

Pożar to nie zabawa, nie zawody MDP... Zresztą wszyscy wiecie jak to wygląda...

P.S. A jeżeli jakiś młody jest chętny pomóc to niech poprosi ojca, matke żeby go zawiózł do pożaru i niech se tam pomaga "z tyłu" pożaru. Dowódca ma nie dopuścić by w samochodzie znajdował się strażak nie mający 18 lat i odpowiednich uprawnień.

Ale to tylko moje zdanie, możecie się z nim zgadzać albo nie.

pozdrawiam

podymacz pisze: Oczywiście dostałem straszną awanturę od Komendanta Gminnego.

Jak to? Przecież nasz Komendant Gminny to taki spokojny człowiek Ale pomysłu nie pochwalam. Pożar domu to nie trawy ;/ Niestety przepisy jakie są takie są. Co do szkoleń to u nas w kraju nic nie trzeba umieć - jedyne co trzeba to mieć papier.

Ja tez jako 16-latek paliłem się do gaszenia, ale nie było u nas o tym mowy. Jednak myślę, że 16-to latków można by dopuścić do szkoleń przynajmniej podstawowych. U nas ostatnio szkolenie były jak miałem właśnie 16 lat i dopiero w wieku 22 lat doczekałem się szkolenia i mogę jeździć na akcje, wiadomo jak jest ale szkolić się i ćwiczyć - zgodnie z prawem według mnie młodzieżowcy powinni móc. Co do akcji to 16 lat jednak za wcześnie.

TAk jak powiedział dh Przemek, często zdarza sie że do akcji jadą chłopaki którzy mają po 16 lat, tylko o tym się nie mówi. Ale wszystko jest dobrze jak jest dobrze u nas też czasami jeżdżą, ale nie wiem czy to ma sens bo dowódca bardziej skupia sie na nich żeby nic sie nie stało niż na dowodzeniu akcją.

yky

Przykro mi, ale moim zdaniem niedopuszczenie 16 latków do działań jest bardzo rozsądne i na miejscu.
Nikomu nic nie zarzucając, patrząc na niektóre wypowiedzi typu: mogli by stać z boku, mogli by budować linie gaśniczą itp. to dochodzę do wnioski, że chyba jeszcze drodzy druhowie nie byliście na dużej naprawdę trudnej akcji.
Mogą zdarzyć się sytuację w których warunki prowadzenia działań dynamicznie się zmieniają... chodzi mi o takie akcje gdzie wezwanie jest np. do zapalonego śmietnika, a po przyjeździe okazuję się że od śmietnika zapalił się dom mieszkalny... i jeśli będą w środku ludzie to naprawdę nie ma tam czasu na dzielenie się zadaniami tak że Ty stoisz tylko dotąd a ty możesz iść dalej...
Sprawa jest o tyle prosta, że wyobraźcie sobie:
jedziecie do akcji a tam pełno gapiów - zbudowaliście linie gaśniczą, 1 rota w budynku, dowódca dalej robi rozpoznanie i wzywa wsparcie a Młodzi stoją, ale stoją tam w Nomexie, z hełmem i przed chwilą przecież działali jako strażacy... więc dla ludzi teraz wy nie będziecie nic robić i stać....! Zjedzą was... A jeszcze jak by się okazało że ktoś w oknie stoi... itd
Wiem że można by przytaczać miliony niestworzonych i coraz bardziej drastycznych i skrajnych sytuacji... Ale chyb a wszystkim ratownikom znana jest filozofia 120%. Lepiej być przygotowanym trochę za bardzo niż odrobinę za mało...

A i inna sprawa... powiedzmy że prawnie uregulujemy sprawa 16 latków kilka lat później pojawią się głosy dlaczego by 15, 14 latkowie nie mogli by jeździć, bo przecieżich koledzy ze szkoły już jeżdzą... tak by było...

Zgadzam się z wypowiedzią @Jarka.
Od niedawna jestem opiekunem MDP, a sam kilka lat wstecz do niej należałem. (20l).
Wówczas myślałem, czemu nie mogę jechać? Przecież jestem takim samym strażakiem, jak starsi koledzy!
Dzisiaj rozumiem dlaczego podczas "działań reprezentacyjnych" mogłem uczestniczyć, a podczas pożaru (lub innego zdarzenia) nie byłem brany pod uwagę.
Na chwilę obecną sam nie pozwoliłbym młodzieżówce jechać, bowiem później, nie daj Boże, coś się wydarzy, to rodzice będą mieli pretensje do Kierowcy czy Dowódcy, albo kogoś wyżej, że dzieciak znalazł się w samochodzie! A konsekwencje tego mogą być nieciekawe ...

Moim zdaniem 16 latek wogóle nie powinien być brany pod uwagę wyjazdu alarmowego. Akcja to nie bajka. Osobiscie uważam ze większość tych którzy ukończyli kurs I stopnia z oceną 3 lub 4 prawie nic nie umieją. Te kursy są po prostu naciagane. A jeśli masz trójke czyli wiesz połowę o tą drugą jesteś głupszy. A akcja błędów nie wybacza. Tak wiec jeśli ktoś ma 16 lat i brak podstawowej wiedzy to co po nim na akcji. Dowódca nigdy nie wskaże ci wszystkiego musisz byc odpowiedzialny i czasami sam podjąć jakieś działanie.

To że sie dostało 3 lub 4 na kursie to nie ma znaczenia, bywa czasami tak że ta osoba która dostała 5 na kursie przez panike w prawdziwej akcji robi wieksze błędy niż ta która dostała 3 na kursie.