Uprawnienia
-
Topic author - Posty: 193
- https://dekodeco.com.pl/producent-mebli-na-wymiar-w-warszawie-nowoczesne-kuchnie/
- Rejestracja: ndz 30 kwie 2006, 11:15
- Status: Offline
Uprawnienia
Jako naczelnik jednostki mam z członkami mały zatarg na ostatnim szkoleniu poinformowałem ze druhowie którzy nie maja aktualnych badan lekarskich / na wyznaczony termin nie wszyscy sie zgłosili/
nie moga brac udziału w akcjach rat-gas.
Takze ci którzy nie zdali egz z ratownictwa medycznegon w zasadzie nie moga udzielac jako strazacy pomocy przedlekarskiej/ ostatnio w Kirach było 2 i nie zdali/.
Czy mam racje juz czasami nie wiem jak z tymi ludzmi rozmawiac.
Czy to jest moja wina.
Prosze o wyjasnienie czy po upływie okresu który jest wazny na swiadectwie 3 lata nie zdając nastepnego moga udzielac takiej pomocy
Pozdrawiam
nie moga brac udziału w akcjach rat-gas.
Takze ci którzy nie zdali egz z ratownictwa medycznegon w zasadzie nie moga udzielac jako strazacy pomocy przedlekarskiej/ ostatnio w Kirach było 2 i nie zdali/.
Czy mam racje juz czasami nie wiem jak z tymi ludzmi rozmawiac.
Czy to jest moja wina.
Prosze o wyjasnienie czy po upływie okresu który jest wazny na swiadectwie 3 lata nie zdając nastepnego moga udzielac takiej pomocy
Pozdrawiam
Jeżeli minęła ważność świadectwa to taki ratownik nie ma prawa udzielać pomocy przedmedycznej!!! Jesteście i tak w dobrej sytuacji, że u Was są kursy, naszym ratownikom też minął termin ważności a o kursie ani słychu.
tak samo rzecz ma się z badaniami lekarskimi, zresztą bez badań strażaka nikt nie ubezpieczy i to właśnie naczelnik bierze na siebie ewentulne ryzyko związane z wypadkiem.
Jeżeliu pomogłem to bardzo się cieszę i pozdrawiam.
tak samo rzecz ma się z badaniami lekarskimi, zresztą bez badań strażaka nikt nie ubezpieczy i to właśnie naczelnik bierze na siebie ewentulne ryzyko związane z wypadkiem.
Jeżeliu pomogłem to bardzo się cieszę i pozdrawiam.
-
- Posty: 120
- Rejestracja: pn 11 paź 2004, 18:38
- Status: Offline
Jeśli chodzi o badania sprawa jest bezdyskusyjna. Masz całkowitą rację. Powinno się mieć badania, wiek 18- 60 lat i kurs organizowany przez PSP. W drugiej kwestii to prawdę mówiąc nie za bardzo wiem jaka jest prawda. Z jednej strony pomocy powinien udzielać każdy obywatel, który umie to zrobić. Z drugiej strony od służby ratowniczej powinno się wymagać aby umiała udzielić pomocy i posiadała do tego odpowiednie uprawnienia. Co jednak zrobić gdy jesteś na akcji i masz do dyspozycji tylko osoby, którym upłynął termin ważności uprawnień - odstąpisz od ratowania ? Też jestem naczelnikiem i mam deficyt ratowników. Kursów jest po prostu za mało. Od ratowania ludzi odsunąłbym ich tylko w sytuacji nadmiaru wykształconych ratowników a o to bardzo trudno, przynajmniej u nas.
-
Topic author - Posty: 193
- Rejestracja: ndz 30 kwie 2006, 11:15
- Status: Offline
Zgadzam sie z dh. w 100% kazdy obywatel ma obowiązek udzielania takiej pomocy w przypadku wypadku drogowego lub innego zdarzenia gdzie wymagana jest pomoc drugiej pomocy.
Lecz jak do tego podejsc :byłem na b.wielu kursach takze z ratownictwa medycznego,pierwszej pomocy mam kurs młodszego ratownika wodnego itd i dlaczego osoba która nie posiada wogóle kursów lub ma nie aktualne moze robic to samo co ja .
Nie jestem zwolennikiem takich sytuacji gdzie jak u nas do akcji jada ludzie nawet bez badan lekarskich a nawet po jednym piwie
/ jak powiedział nasz Komendant po jednym mozna / i najwyzszy czas z tym konczyc bo w inny sposób do czego dojdziemy.
W rozmowie z Prezesem Zarzadu MG zostałem oskarzony o destrukcje gdyz czepiam sie wszystkiego i wszystkich i jak tak dalej bede postepował to nie bedzie miał kto jezdzic na akcji rat -gas.
Tak naprawde to czekam az cos złego sie stanie lecz wtedy bedzie za pózno i ktos "beknie"
rEASUNUJAC jaki sens w takim razie maje te wszystkie kursy dlaczego człowiek stresuje sie zawala prace "ucieka "z domu uczy sie traci czas gdzie z drugiej strony laik z pól rocznym stazem jedzie do akcji i stoi bezczynnie gdyz nie ma zielonego pojecia o podstawach np.symboliczne zabezpieczenie miejsca akcji.
Dla mnie to jest szok ból gdy to wszystko widze czuje ze gasnie we mnie ta iskierka chociaz walcze z tym .Pozdrawiam
Lecz jak do tego podejsc :byłem na b.wielu kursach takze z ratownictwa medycznego,pierwszej pomocy mam kurs młodszego ratownika wodnego itd i dlaczego osoba która nie posiada wogóle kursów lub ma nie aktualne moze robic to samo co ja .
Nie jestem zwolennikiem takich sytuacji gdzie jak u nas do akcji jada ludzie nawet bez badan lekarskich a nawet po jednym piwie
/ jak powiedział nasz Komendant po jednym mozna / i najwyzszy czas z tym konczyc bo w inny sposób do czego dojdziemy.
W rozmowie z Prezesem Zarzadu MG zostałem oskarzony o destrukcje gdyz czepiam sie wszystkiego i wszystkich i jak tak dalej bede postepował to nie bedzie miał kto jezdzic na akcji rat -gas.
Tak naprawde to czekam az cos złego sie stanie lecz wtedy bedzie za pózno i ktos "beknie"
rEASUNUJAC jaki sens w takim razie maje te wszystkie kursy dlaczego człowiek stresuje sie zawala prace "ucieka "z domu uczy sie traci czas gdzie z drugiej strony laik z pól rocznym stazem jedzie do akcji i stoi bezczynnie gdyz nie ma zielonego pojecia o podstawach np.symboliczne zabezpieczenie miejsca akcji.
Dla mnie to jest szok ból gdy to wszystko widze czuje ze gasnie we mnie ta iskierka chociaz walcze z tym .Pozdrawiam
Dobrze wiemy że przy akcji nieraz trzeba podjąć ryzyko i wybrać mniejsze "zło". Jeżeli nie ma nikogo z uprawnieniami medycznymi, trzeba podjąć ryzyko iratować człowieka, problem zaczyna się jeżeli "coś" się stanie, pacjent dozna urazu i oskarży nas. Wiadomo co się dzieje w takiej sytuacji i komu spadają głowy.
Jestem w wielkim szoku, że gdzieś zezwala się jeździć do akcji rat-gaś po piwie! Wasz komendant ma chyba wielką fantazję. U nas jeżeliby zauważył kogoś na gazie, natychmiast musi opuścić teren działania i oczywiście zdjąć mundur, żeby nie robić nam złej opinii.
Czekam na dalszą dyskusję i dzielenie się opiniami.
Pozdrawiam.
Jestem w wielkim szoku, że gdzieś zezwala się jeździć do akcji rat-gaś po piwie! Wasz komendant ma chyba wielką fantazję. U nas jeżeliby zauważył kogoś na gazie, natychmiast musi opuścić teren działania i oczywiście zdjąć mundur, żeby nie robić nam złej opinii.
Czekam na dalszą dyskusję i dzielenie się opiniami.
Pozdrawiam.
-
Topic author - Posty: 193
- Rejestracja: ndz 30 kwie 2006, 11:15
- Status: Offline
Nasz komandir robi wszystko zeby pozyskac poparcie druhów lecz co najgorsze w tym jest małe poparcie nawet naszego Prezesa Zarzadu MG.
Jest to nieprawdopodobne ale prawdziwe
Jako Naczelnik jednostki jestem zszokowany tym , wszystkie wyjazdy organizacyjno-dyspozycyjne jednostki uzgadniaja miedzy soba takze czasami jestem zdziwiony widzac nasz pojazd czy ludzi gdzies przy jakiejs "robocie"
Pisałem pismo i czekam na odp ze strony naszego ..prezesiunia..
jesli go nie otrzymam pisze wyżej.
Obaj pewne nieprawidłowości zrzucaja na brak napływu nowych strazaków lecz na pewne moje propozycje pokazuja mi plecy.
Chociaz powoli to idzie cos sie dzieje.Troszke winy jest KP SPS w naszym powiecie Od kilku lat nie robiła wogóle szkolen i kilku odeszło gdyz nie dopuszczałem ich do wyjazdu / brak badan szkolen nie byli ubezpieczeni itp / i wniosek ze rozwalam straz.Gmina nie ubezpieczy bo nie maja badan po co badac jak nie maja szkolen normalny młyn i tak to sie wszyctko głupio kreci.
Jest ciezko ale malutkimi krokami idziemy do przodu.
Pozdrawiam
Jest to nieprawdopodobne ale prawdziwe
Jako Naczelnik jednostki jestem zszokowany tym , wszystkie wyjazdy organizacyjno-dyspozycyjne jednostki uzgadniaja miedzy soba takze czasami jestem zdziwiony widzac nasz pojazd czy ludzi gdzies przy jakiejs "robocie"
Pisałem pismo i czekam na odp ze strony naszego ..prezesiunia..
jesli go nie otrzymam pisze wyżej.
Obaj pewne nieprawidłowości zrzucaja na brak napływu nowych strazaków lecz na pewne moje propozycje pokazuja mi plecy.
Chociaz powoli to idzie cos sie dzieje.Troszke winy jest KP SPS w naszym powiecie Od kilku lat nie robiła wogóle szkolen i kilku odeszło gdyz nie dopuszczałem ich do wyjazdu / brak badan szkolen nie byli ubezpieczeni itp / i wniosek ze rozwalam straz.Gmina nie ubezpieczy bo nie maja badan po co badac jak nie maja szkolen normalny młyn i tak to sie wszyctko głupio kreci.
Jest ciezko ale malutkimi krokami idziemy do przodu.
Pozdrawiam
Przykro słyszeć o konfliktach wśród druchów, ale niestety zdarzają się wszędzie. Pochwalam postawę z niedopuszczeniam strażaków bez kursów itd. do akcji. Jest to wielkie ryzyko.
Co do działalności Waszego komendanta mam pytanko: gdzie Wasza Komisja Rewizyjna szczebla Gminnego? Akurat w tej sprawie może sporo zdziałać.
Pozdrowienia ze Śląska.
Co do działalności Waszego komendanta mam pytanko: gdzie Wasza Komisja Rewizyjna szczebla Gminnego? Akurat w tej sprawie może sporo zdziałać.
Pozdrowienia ze Śląska.
-
Topic author - Posty: 193
- Rejestracja: ndz 30 kwie 2006, 11:15
- Status: Offline
Dzieki za odp
szkoda "gadac" dzisiaj mniałem rozmowe z Prezesem ZMG i komendantem obaj stwierdzili ze moge rezygnowac i co to da .
Normalnie łapy opadaja na to wszystko .
Komisja Rewizyjna a co to takiego?!!
Nasz Komendant został wybrany a nie posiada nawet kursu d-ców OSP ze nie wspomne o wieku 58 lat Tu juz jawnie złamano wszelkie wytyczne i rozporzadzenia.
Jedno wiem idzie gorsze i to nir jest smieszne dorobek kilkudziesieciu lat zostaje zniszczony.
Pozdrawiam dh.
szkoda "gadac" dzisiaj mniałem rozmowe z Prezesem ZMG i komendantem obaj stwierdzili ze moge rezygnowac i co to da .
Normalnie łapy opadaja na to wszystko .
Komisja Rewizyjna a co to takiego?!!
Nasz Komendant został wybrany a nie posiada nawet kursu d-ców OSP ze nie wspomne o wieku 58 lat Tu juz jawnie złamano wszelkie wytyczne i rozporzadzenia.
Jedno wiem idzie gorsze i to nir jest smieszne dorobek kilkudziesieciu lat zostaje zniszczony.
Pozdrawiam dh.
Witam druchów.
Bardzo ciekawy temat. Niedawno zostałem Naczelnikiem w naszej jednosce. Ale już wcześnie jako członek zarządu wraz z poprzednim Naczelnikiem oraz Prezesem, przez około 5 lat walczyliśmy o przestrzeganie regulaminu JOT przez naszych strażaków. Trzeba było dużo tłumaczyć, a nie raz posuwać się do radykalnych rozwiązań z niedopuszczaniem opornych do wyjazdów do zdarzeń. Ale są też efekty. Mniej więcej od 2 lat, wszyscy członkowie JOT(21-os.) mają aktualne badania, aktualizowane na bierząco, mają kurs BHP, kurs podstawowy, a ratownicy medyczni są po recyrtyfikacji. Duża pomoc w tym zakresie była ze strony KP PSP, która stara się organizować kursy potrzebne w danym roku do przeprowadzenia.
I co! SZLAG MNIE TRAFIA!
Dowiaduje się, że starania tylu lat można by było wsadzić sobie między książki! Bo Komendant Główny wraz z naszym Prezesem ZG ZOSP podpisują rozporządzenie które cofa nasze uprawnienia bo okazuje się, że są nie wystarczające. Ja nie mam zastrzeżeń do zmiany prowadzenia kursów, wydłużenia godzin i większego nakładu na praktykę, ponieważ technika prowadzenia działań idzie do przodu i czeba się dokształcać. Tylko gdzie jest jakiś okres przejściowy, jak mamy z dnia na dzień uzupełnić wszystkie kursy. Przecież wcześniej zbrało nam to pare lat. A wprowadzanie przepisów poto tylko żeby były, bez ich egekwowania, to mija się z celem, ponieważ nie wyobrażam sobie że nagle przestaną nas wzywać do zdarzeń bo cofnięto nam uprawnienia.
Chciałbym usłyszeć pogląd druchów na ten temat.
Bardzo ciekawy temat. Niedawno zostałem Naczelnikiem w naszej jednosce. Ale już wcześnie jako członek zarządu wraz z poprzednim Naczelnikiem oraz Prezesem, przez około 5 lat walczyliśmy o przestrzeganie regulaminu JOT przez naszych strażaków. Trzeba było dużo tłumaczyć, a nie raz posuwać się do radykalnych rozwiązań z niedopuszczaniem opornych do wyjazdów do zdarzeń. Ale są też efekty. Mniej więcej od 2 lat, wszyscy członkowie JOT(21-os.) mają aktualne badania, aktualizowane na bierząco, mają kurs BHP, kurs podstawowy, a ratownicy medyczni są po recyrtyfikacji. Duża pomoc w tym zakresie była ze strony KP PSP, która stara się organizować kursy potrzebne w danym roku do przeprowadzenia.


Chciałbym usłyszeć pogląd druchów na ten temat.

-
- Posty: 120
- Rejestracja: pn 11 paź 2004, 18:38
- Status: Offline
Temat nowych szkoleń jest ciekawy. U nas w KP PSP dowiedziałem się, że uzyskanych świadectw nikt nie będzie unieważniał. Planowane są jakieś kursy uzupełniające. Jako naczelnik mam zamiar ukończyć od nowa swój kurs naczelnikowski wg. nowych zasad. Zawsze czegoś ciekawego się nauczę. Ale z tego co słyszałem nie będzie jakiegoś generalnego unieważniania kwalifikacji. Ale pożyjemy - zobaczymy.
Witam.
Widzę że pomysł z odnawianiem szkoleń też przyprawia o złość.
W większości jednostek jest przecież prowadzony całoroczny cykl szkoleń strażaków z aktualnymi kursami i chciałbym widzieć który "mądry" nakłoni powiedzmy 30 strażaków czynnych z jednostki by znów poszli na kurs i egzamin, który już mają. Na razie jeszcze wszystko jest na gorąco i poczekajmy na jakieś konkretne wytyczne wraz z wyjaśnieniami bo liczę na to że takie będą.
Pozdrawiam.
Widzę że pomysł z odnawianiem szkoleń też przyprawia o złość.
W większości jednostek jest przecież prowadzony całoroczny cykl szkoleń strażaków z aktualnymi kursami i chciałbym widzieć który "mądry" nakłoni powiedzmy 30 strażaków czynnych z jednostki by znów poszli na kurs i egzamin, który już mają. Na razie jeszcze wszystko jest na gorąco i poczekajmy na jakieś konkretne wytyczne wraz z wyjaśnieniami bo liczę na to że takie będą.
Pozdrawiam.
Witam!
Jak napisał krzysztof siwek,,z tego co słyszałem nie będzie jakiegoś generalnego unieważniania kwalifikacji. Ale pożyjemy - zobaczymy.", wydaje mi się, że ma racje, bo przeczy temu zdrowy rozsądek, ale unas nigdy nic nie wiadomo. Ale związek mógł by w końcu dać bobry przykład. Przecież można było od razu zastrzec w rozporządzeniu okres dostoswania np. 5 lat żeby można było na spokojnie uzupełnić co trzeba, a tak wrowadza się coś co i tak będzie przez pare lat łamane. Wydaje mi się, że musimy dołożyć starań aby móc stworzyć ustawę o OSP, która mięzdzy innymi regulowła by np. zmiany zasad prowadzenia kursów.
Pozdrawiam.

Jak napisał krzysztof siwek,,z tego co słyszałem nie będzie jakiegoś generalnego unieważniania kwalifikacji. Ale pożyjemy - zobaczymy.", wydaje mi się, że ma racje, bo przeczy temu zdrowy rozsądek, ale unas nigdy nic nie wiadomo. Ale związek mógł by w końcu dać bobry przykład. Przecież można było od razu zastrzec w rozporządzeniu okres dostoswania np. 5 lat żeby można było na spokojnie uzupełnić co trzeba, a tak wrowadza się coś co i tak będzie przez pare lat łamane. Wydaje mi się, że musimy dołożyć starań aby móc stworzyć ustawę o OSP, która mięzdzy innymi regulowła by np. zmiany zasad prowadzenia kursów.
Pozdrawiam.

Sławko zauważ, Ze nasz prezes od kilku ładnych lat zasiada w sejmie, poza Nim jest tam jeszcze wielu strażaków i jakoś nie widać by szło nam ku lepszemu, a wręcz rzucane są nam kłody pod nogi. Z tym przeszkoleniem też jest niezły zamęt, bo każdy inaczej interpretuje to rozporządzenie. Będziemy chyba czekać, później zobaczymy i zapłaczemy.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.