Konflikt zarząd gminny vs wójt
- 
				max[]
 Topic author
- Posty: 14
- https://dekodeco.com.pl/producent-mebli-na-wymiar-w-warszawie-nowoczesne-kuchnie/
- Rejestracja: ndz 01 paź 2006, 16:07
- Status: Offline
Konflikt zarząd gminny vs wójt
W naszej gminie zaistniała taka sytuacja że istnieje konflikt pomiędzy zarządem gminnym a wójtem wynika to z faktu że są to przeciwne opcje polityczne, nie widać porozumiena ( prezes ZG przegrał wybory). Aktualnie wójt chce doposażać jednostki, szukając środków zewnetrznych lecz niestety zarządowi sie to niepodoba, że oni nic o tym niby nie wiedzą i dochodzi do scesji, po których wójtowi odechciewa sie starania, a kto na tym najbardziej cierpi-- oczywiście OSP w gminie, co należy w takim wypadku zrobić, jak powinien zachować sie wój, oraz jakie powinien podjąć działania??
			
			
									
									
						Wybacz ale nie rozumiem czegoś takiego jak "opcje polityczne" w OSP  Każdy swoje poglądy powinien zostawiać przed bramą remizy. OSP przetrwały rok 1989, kiedy to upadały wszelkie organizacje właśnie dzięki swojej apolityczności dołów strażackich(moim zdaniem). Niestety niektórym zostało coś z partyjnych kacyków stąd mariaże ZOSP z PSL-em
 Każdy swoje poglądy powinien zostawiać przed bramą remizy. OSP przetrwały rok 1989, kiedy to upadały wszelkie organizacje właśnie dzięki swojej apolityczności dołów strażackich(moim zdaniem). Niestety niektórym zostało coś z partyjnych kacyków stąd mariaże ZOSP z PSL-em  
 
MOja rada: olać ZG. Każda OSP jest samodzielna i może bezpośrednio dogadywać się z wójtem. A przy najbliższych wyborach wysłać ZG tam gdzie jego miejsce- na zieloną trawkę (jeśli się da- bo to nie jest łatwe ).
 ).
			
			
									
									
						 Każdy swoje poglądy powinien zostawiać przed bramą remizy. OSP przetrwały rok 1989, kiedy to upadały wszelkie organizacje właśnie dzięki swojej apolityczności dołów strażackich(moim zdaniem). Niestety niektórym zostało coś z partyjnych kacyków stąd mariaże ZOSP z PSL-em
 Każdy swoje poglądy powinien zostawiać przed bramą remizy. OSP przetrwały rok 1989, kiedy to upadały wszelkie organizacje właśnie dzięki swojej apolityczności dołów strażackich(moim zdaniem). Niestety niektórym zostało coś z partyjnych kacyków stąd mariaże ZOSP z PSL-em  
 MOja rada: olać ZG. Każda OSP jest samodzielna i może bezpośrednio dogadywać się z wójtem. A przy najbliższych wyborach wysłać ZG tam gdzie jego miejsce- na zieloną trawkę (jeśli się da- bo to nie jest łatwe
 ).
 ).- 
				krzysztof siwek
 
- Posty: 120
- Rejestracja: pn 11 paź 2004, 18:38
- Status: Offline
Zgadzam się całkowicie z moimi przedmówcami, Związek OSP nie jest partią  i nie powinien mieć żadnej opcji politycznej.  Temat naszego Prezesa Związku to temat rzeka, myślę że będzie nam szczęśliwie rządził jakieś następne 100 lat.  U nas też Prezes ZG kandydował na Burmistrza, też przegrał ale to było jego osobiste kandydowanie i na nic nie ma wpływu. To nie związek był kandydatem. Zresztą większość strażaków głosowała na innego kandydata.
			
			
									
									
						