Osobiście zgadzam się z tymi co piszą że nie pompujemy jak nie ma zagrożenia...
Przecież u niektórych osób w starych domach, gdzie są nieszczelne fundamenty woda jest co wiosnę, po topnieniu śniegów.
Szczerze... jak byśmy mieli jechać do każdej takiej piwnicy i pompować 5cm wody to bysmy wiosną 24h robili w terenie... i nie mówicie że ludzie płacą podatki za to żeby OSP do takich zdarzeń jeździła... bo tak to samym paliwem byśmy spalili te wszystkie ich podatki (omijam fakt że niewielki ich %, może nawet mniej idzie na działalność OSP.)
Poza tym faktycznie jak zauważył dyspozytor tak niski stan wody jest trudny do pompowania przy naszym sprzęcie. Teoretycznie niagara... ale nie radzę wkładać jej do piwnicy, bo to silnik spalinowy.
Zaraz dojdzie do tego, że będziemy wyjeżdżać żarówki wymieniać bo jest ryzyko porażenia prądem...
Jak ktoś ma stały problem z wodą np. co roku wiosną... to w najniższym punkcie posadzki w piwnicy robi się dołek, wkłada zakupioną przez siebie pompkę elektryczną i niech wypompuje sobie... Ja tak zrobiłem, mimo że jestem strażakiem OSP to sam pompuję wodę ze swojej piwnicy, a też płacę podatki
Inna sprawa kiedy jest to zerwanie chmury, powódź, podtopienia, woda wzbiera itp, albo podmywa fundamenty to mamy wtedy do czynienia z nagłym zagrożeniem i podejmujemy działania...
PS> U mnie w gminie sprawa wygląda tak że ludzie z takimi problemami jak woda (większość już radzi sobie sama z wodą w piwnicy) albo owady żądłowe to dzwonią do UG, jeśli gmina decyduje się nas tam wysłać to jedziemy (bo teoretycznie ug może nas wysłać gdzie chce i po co chce... jeśli nie złamiemy tym prawa i pokryją tego koszty). Jeśli nie to np mówią że można zadzwonić po firmę specjalistyczną albo coś..
Szczerze, nie pamiętam kiedy byliśmy pompować wode, z 9 lat temu może... po ulewie...