Forum Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP

wiem że może dawno tu było pisane,ale może ktoś pomoże.czy jak robićie kurs podstawowy macie egzamin kwalifikacyjny na taki kurs ,bo ja nie rozumiem jeśli idę na szkolenie to mam śię czegoś nauczyć żeby zdac pużniej i zaliczyc taki kurs .wiadome że muszę mieć wiedzę na ten temat ,jak jest u was w komendach psp bo u nas człowiek od szkolen to bu..........k do potęgi

My po zajęciach mieiśmy test pisemny, poźniej jakieś tam rozwinięcie lini gaśniczej czy inne zadanie i komora dymowa. Jak przeszedłeś wszystko pozytywnie do dopiero dostawałeś dyplom o ukończeniu szkolenia

ospglinik pisze:wiem że może dawno tu było pisane,ale może ktoś pomoże.czy jak robićie kurs podstawowy macie egzamin kwalifikacyjny na taki kurs ,bo ja nie rozumiem jeśli idę na szkolenie to mam śię czegoś nauczyć żeby zdac pużniej i zaliczyc taki kurs .wiadome że muszę mieć wiedzę na ten temat ,jak jest u was w komendach psp bo u nas człowiek od szkolen to bu..........k do potęgi

Test pisemny i później zadanie praktyczne i komora dymowa

Dolot pisze:Taak, Ty załatw wyposażenie osobiste dla strażaka, powypełniaj wszystkie papierki, załatw ubezpieczenie, badania, wyślij na szkolenie, a po szkoleniu "znajdzie sobie inną jednostkę" . Takim ludziom w mojej OSP mówimy stanowcze nie. To ten który chce zostać wysłany na szkolenie powinien się wykazać. Bycie strażakiem ochotnikiem to nie tylko wyjazdy na akcje...

A kolega może wyjaśnić który element formalności związanych z zakwalifikowaniem na szkolenie mogą tacy delikwenci sami sobie załatwić bo ja robię to na codzień i nie wiem

Zenus pisze:

Dolot pisze:Taak, Ty załatw wyposażenie osobiste dla strażaka, powypełniaj wszystkie papierki, załatw ubezpieczenie, badania, wyślij na szkolenie, a po szkoleniu "znajdzie sobie inną jednostkę" . Takim ludziom w mojej OSP mówimy stanowcze nie. To ten który chce zostać wysłany na szkolenie powinien się wykazać. Bycie strażakiem ochotnikiem to nie tylko wyjazdy na akcje...

A kolega może wyjaśnić który element formalności związanych z zakwalifikowaniem na szkolenie mogą tacy delikwenci sami sobie załatwić bo ja robię to na codzień i nie wiem

Nie chodzi mi o samo załatwianie formalności. Chodzi mi o jakąś jakby to powiedzieć uczciwość. Ja poświęcam czas na to żeby kogoś wysłać na szkolenie bo chce mieć w jednostce wykwalifikowanego ratownika, a skoro jemu nie zależy na jednostce, a kurs robi tylko dla własnej korzyści, nie widzę sensu inwestowania w niego zarówno pieniędzy jak i czasu.

No teraz rozumie, ale jak to stwierdzić czy ktoś po szkoleniu przypadkiem nie powie a spadajcie, wyczytać z oczu czy z fusów po kawie. Tak to już bywa dziś jest a jutro mu się odwidzi.

Zenus pisze:...ale jak to stwierdzić czy ktoś po szkoleniu przypadkiem nie powie a spadajcie, wyczytać z oczu czy z fusów po kawie. Tak to już bywa dziś jest a jutro mu się odwidzi.

Sprawę u mnie rozwiązaliśmy bardzo prosto. Taki delikwent podpisuje umowę cywilną w której deklaruje, iż przez 3 lata będzie dyspozycyjny i będzie uczestniczył w wyjazdach i ćwiczeniach. I parę osób już się dowiedziało ile kosztuje zerwanie takiej umowy