Mam takie dziwne pytanie mianowicie:
- jak wybrany komendant gminny O.S.P. nie mający nawet kursu dowódców sekcji kierowac działaniami ratowniczymi ???
- czy taka osoba powinna być wybrana i jak sie ustosunkowac do jego decyzji i polecen majac kurs dowódców naczelników ???
Co wogóle myslec o takiej sytuacji!??!!
Moim zdaniem sytuacja jest bardzo dziwna i daje do myslenia
Co z tym można zrobic
Kto kieruje akcją...
-
Topic author - Posty: 193
- https://dekodeco.com.pl/producent-mebli-na-wymiar-w-warszawie-nowoczesne-kuchnie/
- Rejestracja: ndz 30 kwie 2006, 11:15
- Status: Offline
Witam.
informacje na temat dowodzenia akcją ratowniczą znajdziesz tu. http://remiza.com.pl/modules.php?op=mod ... cle&sid=22
Na podstawie przepisów prawa zwiazek, wysnuł mocno naciągany wniosek, że komendatnt gminny, może być kierującym akcją ratowniczą.
Informację w kwietniowym numerze pisma "Strażak"
O tym jakie przeszkolenie powinien posiadać komendant gminny pytaj w ZOSP.
Pozdrawiam.
informacje na temat dowodzenia akcją ratowniczą znajdziesz tu. http://remiza.com.pl/modules.php?op=mod ... cle&sid=22
Na podstawie przepisów prawa zwiazek, wysnuł mocno naciągany wniosek, że komendatnt gminny, może być kierującym akcją ratowniczą.
Informację w kwietniowym numerze pisma "Strażak"
O tym jakie przeszkolenie powinien posiadać komendant gminny pytaj w ZOSP.
Pozdrawiam.
Moim zdaniem to bardzo nierozsądna decyzja Związku. Ta o kierowaniu akcja przez komendanta gminnego.
Mam nadzieję że Związek to przemyśli. Przecież na komendantów bardzo często wybierani są starzy, "zasłużeni działacze" którzy pojęcia nie maja o nowoczesnych taktykach działania na MZ.
Trzeba pamietać o tym, że jadąc do akcji dowódca zastępu odpowiada za swoich ludzi - jeśli na miejscu pojawi się komendant i zacznie "dowodzić" prawidłowo - to należy go posłuchać.
Jeśli natomiast będzie widać, że komendant nie ma pojęcia a chce sobie "porządzić" bo się naczytał w "Strażaku" że teraz może, to proponuje jednym uchem go słuchać a i tak robić swoje. Najważniejsze jest zdrowie i życie ratowników, a błędnymi decyzjami można narobić wiele złego.
Mam nadzieję że Związek to przemyśli. Przecież na komendantów bardzo często wybierani są starzy, "zasłużeni działacze" którzy pojęcia nie maja o nowoczesnych taktykach działania na MZ.
Trzeba pamietać o tym, że jadąc do akcji dowódca zastępu odpowiada za swoich ludzi - jeśli na miejscu pojawi się komendant i zacznie "dowodzić" prawidłowo - to należy go posłuchać.
Jeśli natomiast będzie widać, że komendant nie ma pojęcia a chce sobie "porządzić" bo się naczytał w "Strażaku" że teraz może, to proponuje jednym uchem go słuchać a i tak robić swoje. Najważniejsze jest zdrowie i życie ratowników, a błędnymi decyzjami można narobić wiele złego.
-
Topic author - Posty: 193
- Rejestracja: ndz 30 kwie 2006, 11:15
- Status: Offline
kto....
Tak mogło byc dawno twmu Na dzien dzisiejszy moim zdaniem jest nie porozumieniem dopuszczanie kogos do czegs jesli ta osoba nie posiada kursów czy uprawnien.Wiec po co mi prawo jazdy jezeli umie jezdzic samochodem po co sie uczyc i angazowac jsli osoby bez tych upowaznien moga robic to co ja z uprawnieniami .Dla mnie jest to powrót do KOMUNY!!!!