pomocy.
-
Topic author - Posty: 1
- https://dekodeco.com.pl/producent-mebli-na-wymiar-w-warszawie-nowoczesne-kuchnie/
- Rejestracja: pt 13 wrz 2013, 23:54
- OSP (gm., woj.): nowodwor lubelskie
- Status: Offline
pomocy.
mialem pozar w swoim gospodarstwie , spolilo sie wszystko . Mieszkam 300m od osp. straz przyjeczala po 30minutach ale bez wody a hydranty byly zakrecone i nie dzialajace , strazacy nie mieli klucza zeby hydrant u ruchomic. Czy w takiej sytuaci moe obwiniac straz za opieszalosc . a co do tego to po tej akci wokol tego co sie spolilo nazbieralem caly worek butelek po wodce . Moi rodzice sa w szoku na lekach bo stracili wszystko co mieli a straz gasila tak zeby zagasic swoje pragnienie chyba . dziekuje
-
- Posty: 343
- Rejestracja: ndz 06 sty 2013, 20:57
- OSP (gm., woj.): OSP BRONISŁAWOWO gm.sadlinki woj. pomorskie
- Status: Offline
Re: pomocy.
piszesz chyba pod wpływem emocji bo nie wiemy czy straż ma samochód z beczką czy bez ,że przyjechali po tylu minutach to i tak że przyjechali bo chyba wiesz że ochotnicy nie dyżurują w remizie tylko muszą sie zebrać a każdy gdzies przebywa w danej chwili ,kierowca także może być nieobecny na terenie ,piszesz że hydranty pozamykane no i muszą być ale masz rację że klucze straż powinna mieć to tylko ok.30 zł klucz kosztuje uniwersalny i to jest zaniedbanie wyposażenia skoro są hydranty a co do butelek to chyba worka nie wypili bo by leżeli jeśli to w ogóle pili strażacy tak do końca ich nie oskarżaj jak nie widziałeś.na pewno jest to tragedia i nikomu tego nie życzę i ci współczuje ale jeśli samochód był z beczką a nie miał wody to sprawa się może skomplikować i policja winna to uwzględnić w protokole dochodzeniowym myslę ale to już dalsze procedury
-
- Posty: 10
- Rejestracja: śr 16 paź 2013, 11:37
- OSP (gm., woj.): 71676148978677567443
- Lokalizacja: Legnica
- Kontakt:
- Status: Offline
Re: pomocy.
Będzie dobrze. To przecież ewidentra wina straży. Gdyby przyjechali w czas i z odpowiednimi narzędziami to na pewno wszytsko by nie spłonęło. Myśle że masz duże szanse.